wtorek, 3 maja 2016

Taką kawę piję...jaką sobie sam zaparzę...

 O Niespełnionej Miłości narazie nic nie będzie bo się kurwa nie spełnia...tym bardziej dziś, gdy dowiedziałem się jaki jestem brzydki...
Zawsze mówiłem, ze nie muszę być ładny bo jestem przystojny, zatem nie ruszyło mnie CO powiedziała lecz bardziej to ŻE to powiedziała. Zresztą czy można zranić kogoś,  kto nie ma juz uczuć? Byłem już na to dawno przygotowany. Już raz usłyszałem że nie jestem w jej typie. Przyjąłem do wiadomości. ..pogodziłem się z tą myślą. Wtedy przyznam, że bolało jak chuj...
 Zatem dziś wyglądało to tak, jakby kopała mnie po nogach, które sama wcześniej wyrwała...
 Łatwiej jest mnie zranić "niechcący" niż z premedytacją...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz