Gdy zobaczylem to mniejsce,przeraziłem się. Nigdy nie widziałem tak małego teatru. Spodziewałem się, że doświadczę amatorki. I że będę "zmuszony" do aplauzu na stojąco tylko dlatego, że ktoś się bawi w teatr. Po 5 minutach z wrażenia miałem gęsią skórkę. Oczarowali mnie swoim profesjonalizmem I pasją...
I tak zaczęła się moja przygoda z Trap Door Theatre.
Wyjaśnię może skąd moje obawy. Otóż są wśród Polonii ludzie, którym nie wystarcza schemat "praca-dom-knajpa". Angażują się w różne przedsięwziecia artystyczne, spelniają swoje hobby. I o ile jestem całym sercem z nimi, że mają chęci, o tyle jednak efekty są na bardzo amatorskim poziomie...ale oni wystawiając przedstawienia lub występując na scenie oczekują uwielbienia. A gdy ktoś tak jak ja ośmieli się skrytykować to dostaje zjeby w stylu "sam coś zrób", "zazdrościsz", "jesteś hejterem" itp. Sorry, ale jestem widzem, odbiorcą. W garażu możesz robić co chcesz i super, ale jesli wyciągasz to na scenę to Ja oczekuję pewnego poziomu.
A wogle to mam dziś urodziny...